Mieszkańcy Podlasia w wyborach do sejmiku woj. Podlaskiego obdarzyli największym zaufaniem kandydatów Prawa i Sprawiedliwości 43,47% głosów. Drugi wynik – z poparciem 22,75% uzyskała Koalicja Obywatelska. Do sejmiku dostał się mieszkaniec naszej gminy, były wójt Bociek Stanisław Derehajło. Do rady powiatu natomiast dostał się po raz kolejny jego szwagier Zbigniew Jan Szpakowski. Do dużych przetasowań doszło w radzie gminy Boćki, między innymi dlatego, że aż czterech radnych mijającej kadencji nie zdecydowało się ponownie ubiegać o mandat radnego.
Oto lista osób, które uzyskały mandat radnego
- Koptewicz Walentyna
- Wiercińska Iwona
- Twarowski Grzegorz
- Zawadzki Piotr
- Sawicki Marcin Leszek
- Zalewska Katarzyna
- Kruszewski Dariusz
- Dworakowski Bartłomiej Maciej
- Pietruszczyk Cezary
- Orzełowski Przemysław
- Góralczuk Nina
- Rzepniewski Krzysztof Antoni
- Zembrowski Krzysztof
- Niewiarowski Marcin
- Tuszewicka Barbara
Wybory na wójta rozstrzygnęły się w pierwszej turze pomimo, czterech kandydatów. Mandat wójta zdobyła ubiegająca się o reelekcję obecna wójt Dorota Kędra Ptaszyńska uzyskując 1111 głosów co stanowi 57,68% wszystkich oddanych głosów. Zaskakująco niskie poparcie otrzymali pozostali kandydaci. Krzysztof Bazylewski 448, Wojciech Wierciński 208 i radny opozycyjny Adam Król 159 głosów. Wysokie poparcie obecnej wójt również budzi zaskoczenie, ponieważ w jej niemal siedmioletniej kadencji trudno doszukiwać się jakichś spektakularnych sukcesów. Poza realizacją zadań własnych i zleconych nie podjęto chyba żadnych decyzji ani działań zmierzających do rozwoju gospodarczego gminy i powstania tak bardzo potrzebnych nowych miejsc pracy. Patrząc na wynik Adama Króla i Doroty Kędry Ptaszyńskiej można wysnuć wniosek, że merytoryczna krytyka błędów i zaniechań wójtowej przez opozycję nie dość, że jej nie zaszkodziła, to wręcz przeciwnie pomogła w uzyskaniu tak dobrego wyniku. Najwyraźniej mieszkańcom nie przeszkadza niefunkcjonalny układ pomieszczeń w GOKu, utrata ponad 100 tys. złotych dofinansowania na jego budowę za źle przeprowadzony przetarg, albo zaniedbany park w centrum Bociek, w którym od wielu lat nic się chyba nie zmieniło a miały być przecież lawendowe Boćki. Widocznie mieszkańcy naszej gminy są skłonni zaakceptować każde zaniechanie lub zaniedbanie i błędy, ale nie akceptują konstruktywnego wytykania władzy tych błędów. Przedziwna sytuacja.