Na stronie tygodnika „Polityka” pojawił się artykuł pt. „Boćki i Orla. Dzieli je miedza, lecz wybierają różne Polski”. Tekst okraszony jest wypowiedziami mieszkańców o aktualnej sytuacji politycznej (i nie tylko), a także fotorelacją z obu miejscowości.

Kliknij tu, aby przeczytać cały tekst >>>

Ze wstępu do artykułu: „Boćki i Orla. Niby takie same. Podlaskie. Wiejskie. Bogobojne. Kilkutysięczne. A jednak. Boćki są bezapelacyjnie za prezydentem Dudą, Orla zaś, choć wahająca się jeszcze co do kandydata, chciałaby, żeby poszedł w pierony. Wiedzą, co mówią. Nie wybiegając daleko wstecz, w ostatnich wyborach do europarlamentu Boćki były za PiS w ponad 80 proc., Orla nieco powyżej 20 proc. Niewykluczone, że podzieliła ich religia. Tutejszą granicą jest bowiem droga w kierunku Siemiatycz. Z racji historycznych zawiłości (ale to inna opowieść) po lewej stronie zostali niechcący się wyrzec prawosławnej tożsamości, zaś po prawej przerobieni na katolików, zwani tu szlachtą (może dlatego, że wraz z nową wiarą zatracili zaśpiew?). Teraz jedni i drudzy prowadzą przedwyborcze dysputy”.

Kliknij tu, aby przeczytać cały tekst >>>

14 KOMENTARZE

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Jeżeli którykolwiek z wpisów łamie dobre obyczaje, poinformuj o tym na kontakt@bocki.org

NAPISZ KOMENTARZ

Please enter your comment!
Please enter your name here

  1. Jaki cel przyświecał autorce pisząc takie brednie?
    Jaki stereotyp mieszkańca naszej gminy został przedstawiony?
    cytat ” Boćkowiacy spolegliwi władzy jak Koreańczycy” – super, gratulacje.

    • Czytam i nie wierzę. Znałem tę panią ponoć prześladowaną. Tak na marginesie, trzeba wiedzieć skąd się na tym świecie wzięło. Ale judaszowe geny dają o sobie znać. Celebrytka mi się znalazł.

  2. A. Sadowski (1995) na podstawie wyników własnych, wieloletnich badań socjologicznych, prowadzonych wśród mieszkańców Białostocczyzny, wysunął tezę, że na Podlasiu „[…] wytworzyły się określone reguły międzyetnicznego współżycia, powodując istnienie społecznego ładu, w którym istniejące różnice są uświadamiane, ale nie powodują społecznych konfliktów”. Zostało to potwierdzone m.in. badaniami M. Barwińskiego (2004), które pokazują bardzo wysoką– przynajmniej deklarowaną– tolerancję dla poszczególnych narodowości oraz subiektywne przekonanie większości respondentów (zwłaszcza na obszarach wiejskich) o braku konfliktów etniczno-religijnych.

  3. Pogranicza, zwłaszcza silnie zróżnicowane pod względem narodowościowym, religijnym, językowym i kulturowym, są bardzo często utożsamiane z obszarami niestabilnymi, konfliktogennymi, na których dochodziło w przeszłości – i nadal dochodzi – do antagonizmów pomiędzy zamieszkującymi je narodami. Jednak nie zawsze europejskie pogranicza muszą być stereotypowo utożsamiane z obszarami konfliktów, niechęci, a nawet nienawiści pomiędzy zamieszkującymi je narodami.Sytuacja taka ma miejsce m.in. na Podlasiu, gdzie istnieją wielowiekowe tradycje wspólnego zamieszkiwania zróżnicowanych społeczności. Mieszkający tam „człowiek pogranicza” jest tolerancyjny, wielokulturowy, posługuje się różnymi językami lub gwarami, posiada wśród rodziny i znajomych osoby różnych wyznań i narodowości, często odczuwa przynależność jednocześnie do dwóch narodów i kultur, uczestniczy w świętach, obrzędach i zwyczajach różnych społeczności, jest silnie przywiązany do zamieszkiwanego regionu, własnej „małej ojczyzny” – (Nikitorowicz 1995, Sadowski 1995, Plit 2008, Awramiuk 2011).

  4. Podział Podlasia na część zachodnią, z przewagą ludności rzymskokatolickiej,oraz wschodnią, z dominacją wyznawców prawosławia, istnieje już kilkaset lat.

  5. Paradoksalnie, w konsekwencji prowadzonej przez prezydenta Łukaszenkę od kilkunastu lat polityki zmierzającej do wynarodowienia Białorusinów przez likwidację białoruskich symboli narodowych, ograniczanie języka białoruskiego (zwłaszcza w szkolnictwie), likwidację niezależnych białoruskich organizacji i mediów, obecnie łatwiej być Białorusinem w Rzeczypospolitej Polskiej niż w Republice Białorusi.

  6. Wyraźna dominacja liczebna wyznawców prawosławia nad osobami deklarującymi białoruską tożsamość narodową na Podlasiu została potwierdzona wynikami spisu powszechnego z 2011 r., podczas którego po raz pierwszy od zadano pytanie dotyczące tożsamości religijnej. W województwie podlaskim przynależność do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego zadeklarowały119653 osoby, a łączna liczba deklaracji narodowości białoruskiej, ukraińskiej i rosyjskiej wyniosła 42622 osoby. Oznacza to, że według danych GUS współcześnie na Podlasiu zaledwie 35,6% wyznawców prawosławia deklaruje wschodniosłowiańską tożsamość narodową, a zdecydowanie dominuje wśród nich kategoria „Polak-prawosławny”, prawdopodobnie najliczniejsza na Białostocczyźnie oraz w południowo-wschodniej części województwa W skali całej Polski wśród 156284 wyznawców prawosławia,aż 97802 (62,6%) zadeklarowało wyłącznie polską narodowość.

  7. Od początków kształtowania się na Podlasiu strefy pogranicza dochodziło jednocześnie do kontaktu społeczności odmiennych zarówno pod względem narodowościowym, jak i wyznaniowym. Sprzyjało to kształtowaniu się w świadomości społecznej bardzo silnych stereotypów dotyczących struktury narodowościowo-religijnejmieszkańców Podlasia. Jednak współcześnie część tych stereotypów uległa dezaktualizacji. Przeprowadzone badania (m.in. Mironowicz 1992, Sadowski 1995, Goss 2001, Barwiński 2004) potwierdzają, że nadal utrzymuje się na Podlasiu bardzo silna zależność pomiędzy narodowością białoruską, ukraińskąi rosyjską a wyznaniem prawosławnym oraz wyznaniem katolickim a przyna-leżnością do narodu polskiego i litewskiego. Jednak powszechne, stereotypowe utożsamianie całej społeczności prawosławnej z mniejszością białoruską lub ukraińską nie znajduje potwierdzenia w wynikach badań naukowych oraz rezul-3Na podstawie Ludność w województwie podlaskim…(2013).
    Marek Barwiński292tatach ostatniego spisu ludności z 2011 r., głównie z powodu dużego udziału osób deklarujących polską przynależność narodową wśród wyznawców prawo-sławia.

  8. Wieloetniczność, która jest najbardziej charakterystyczną cechą podlaskiego pogranicza, polega nie tylko na zamieszkiwaniu na tym obszarze przedstawicieli kilku narodów (Polaków, Białorusinów, Litwinów, Ukraińcóworaz w mniej-szym stopniu Tatarów, Romów, Rosjan), ale również na występowaniu szeregu złożonych, krzyżujących się kategorii etnicznych, czyli utożsamianiu się z wię-cej niż jedną grupą etniczną, oraz kształtowaniu się kategorii ludności, która, bez względu na obiektywną przynależność narodową, określa się jako „tutejsi”(Sadowski 1995, 1997, Barwiński 2004, Plit 2008). Jest to spowodowane wie-loma czynnikami, m.in. niekiedy nadal słabo wykształconym poczuciem tożsamości narodowej, zwłaszcza wśród prawosławnej społeczności wiejskiej oraz zacieraniem różnic pomiędzy poszczególnymi narodowościami w wyniku wychowania w obrębie oddziaływania wpływów kulturowych i politycznych

  9. Rzygać się chce – „po lewej stronie zostali niechcący się wyrzec prawosławnej tożsamości, zaś po prawej przerobieni na katolików, zwani tu szlachtą”- M. Koter (1995) w pracy Ludność pogranicza – próba klasyfikacji gene-tycznej podkreśla, że „[…] na pograniczu białorusko-ukraińskim (także w gra-nicach Polski) podobieństwo kulturowe pomiędzy tymi dwoma prawosławnymi narodami jest tak silne, że ich formalne rozgraniczenie staje się niemożliwe. W rejonie Bielska Podlaskiego i Hajnówki zdarza się, że na skutek różnych sytuacji życiowych oraz poddania się odmiennej propagandzie politycznej, w obrębie tej samej rodziny ojciec jest „tutejszy”, jeden syn uważa się za Białorusina, drugi za Ukraińca, a wyemancypowana córka deklaruje się jako Polka”. Opinia ta bardzo trafnie oddaje zarówno specyfikę sytuacji narodowoś-ciowej na Podlasiu, jak i ukazuje trudności – a raczej niemożność – przeprowa-dzenia jednoznacznego, obiektywnego podziału tego obszaru na część „polską”, „białoruską” i „ukraińską”.

  10. taaa, pismaki dziela, rozgrywki se robia, i dolewaja szczypte zla do gara tych ktorzy tak samo mysla…
    Ja znam z Bociek mnostwo ludzi katolikow ktorzy sa normalni a wrecz zajebisci, choc jest tez grono takich ktorzy swiecie przekonani sa ze my to ruscy a oni to polacy, a w szczegolnosci ta czesc ktora wierzy w PIS.
    Ale jak kazdy wie wszedzie znajduja sie rozni ludzie w Orli również.