I o to po latach bycia na uchodźctwie, jak ptaki do gniazda do rodowej kaplicy św. Judy Tadeusza (w Kościele w Boćkach) do spoczywających pod płytą herbową antenatów Józefa Franciszka i Krystyny Sapiehów wracają kolejne już współczesne pokolenia członków rodu. W sumie 9 niewielkich urn znanych z nazwiska i imienia.

  • Eustachy Kajetan Sapieha, syn Jana Pawła i Seweryny Uruskiej. Minister Spraw Zagranicznych RP w latach 1919-1920, poseł na Sejm 1928-1929 zmarł 20.11.1963 r. w Nairobi (Kenia)
  • Teresa Izabella Lubomirska Sapieha, żona Eustachego Kajetana zm. 13.07.1964 r. w Nairobi (Kenia)
  • Antonina Maria Siemieńska Sapieha, żona Eustachego Seweryna zm. 16.08.1996 r. w Nairobi (Kenia)
  • Lew Stefan Sapieha, syn Eustachego Seweryna i Antoniny z Siemieńskich zm. 16.12.1970 r. w wieku 10 lat w Nairobi (Kenia).
  • Jerzy Andrzej Sapieha, syn Jana Andrzeja i Marii ze Zdziechowskich zm. w Warszawie 21.12.2010 r.
  • Renata Adrianna Sapieha, żona Lwa Jerzego zm. 15.01.2021 r. w Anglii.
  • Jan Paweł Sapieha, syn Jana Andrzeja i Marii ze Zdziechowskich zm. 06.08.2021 r. w Rio de Janeiro (Brazylia)
  • Elżbieta Maria Gniazdowska Sapieha, druga żona Eustachego Seweryna zm. 29.08.2021 r. w Warszawie.
  • Anna Joanna Wodzicka, córka Eustachego Seweryna i Antoniny Marii z Siemieńskich. Żona Franciszka Wodzickiego zm. 18.05.2022 r. w Toronto (Kanada)

+

W obecności licznie zgromadzonych członków rodu i ich przyjaciół nasz biskup  Piotr Sawczuk ordynariusz diecezji Drohiczyńskiej w ich intencji odprawia mszę świętą.

Książęcy ród zgromadził się właśnie tu w Boćkach na podlaskiej ziemi gdzie ich gniazdo rodowe by spełnić ostatnią wolę zmarłych – by ich prochy spoczęły w Boćkach

Uroczystość rozpoczęła się dziewiątego sierpnia Anno Domini 2023 o godzinie 11:30.

Przedstawiciele rodziny Sapiehów rozsiani po całym świecie od Wielkiej Brytanii po Kanadę od Brazylii po Kenię a także z Polski, zebrani w tym dniu w Kościele w Boćkach oddali hołd swoim bliskim zmarłym modląc się za nich.

Jeszcze przed mszą świętą ze wzruszeniem, nieco łamaną polszczyzną wspominała zmarłych członkini rodu Sapiehów Maria Gabriela. Beckmann. Na zakończenie swojej przemowy,  przytoczyła w języku angielskim piękny fragment Księgi Koheleta ze Starego Testamentu

Wszystko zależne jest od czasu, ostatecznie od Boga

„ Wszystko ma swój czas,

i jest wyznaczona godzina

na wszystkie sprawy pod niebem:

Jest czas rodzenia i czas umierania,

czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,

czas zabijania i czas leczenia,

czas burzenia i czas budowania,

czas płaczu i czas śmiechu,

czas zawodzenia i czas pląsów,

czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,

czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,

czas szukania i czas tracenia,

czas zachowania i czas wyrzucania,

czas rozdzierania i czas zszywania,

czas milczenia i czas mówienia,

czas miłowania i czas nienawiści,

czas wojny i czas pokoju …

Przy prochach zmarłych obok kwiatów pojawiły się wieńce od Premiera Rządu Rzeczypospolitejoraz Ministra Spraw Zagranicznych.

Po rozpoczęciu mszy świętej głos zabrał proboszcz Boćkowski Henryk Jan Bałdyga, który powitał biskupa Piotra oraz zgromadzonych gości.

Ks. Biskup przewodniczył mszy świętej, modląc się wspominał zmarłych.

Pod koniec uroczystości głos zabrali w języku angielskim oraz częściowo polskim dwaj przedstawiciele rodu Sapiehów. Michał Julian Sapieha (z Brazylii) syn zm. Jana Pawła oraz Michał Wodzicki (z Kanady) syn zm. Anny Joanny Sapiehy Wodzickiej. Ich słowa tłumaczył zamieszkały w Polsce Łukasz Sapieha.

Wspominali oni swoich zmarłych bliskich oraz historię rodu. Złożyli podziękowania Księdzu Biskupowi oraz Księdzu Proboszczowi. Mówili o przodkach, rodzicach i wartościach jakie im wpoili. Mówili, że dzięki wierze i wpojonym wartościom pomimo wielu zawirowań historycznych ich ród przetrwał po dziś dzień, dzięki czemu mógł zgromadzić się w tej pięknej Boćkowskiej Świątyni by złożyć prochy zmarłych w rodowej kaplicy św. Judy Tadeusza

Te podniosłe i bezprecedensowe uroczystości z udziałem biskupa i książęcego rodu, odbyły się jednak bez jakiegokolwiek oficjalnego udziału reprezentantów władz samorządowych woj. podlaskiego szczebla wojewódzkiego, powiatowego czy choćby gminnego.

Zaskakujące, że władze Bociek, których założycielem był przed ponad pięciuset laty Jan Sapieha, nie zdobyły się choćby na złożenie symbolicznej wiązanki kwiatów czy wygłoszenie kilku słów.

Przypomnijmy, że historia Bociek jest ściśle związana z rodem Sapiehów a obecny UG Boćki używa herbu, który do złudzenia przypomina herb Sapiehów.

Poniżej trochę historii i kilka zdjęć z wydarzenia

Dnia 17 września Anno Domini 1509 król Polski Zygmunt I Stary nadał sześć osad nad rzeką Nurzec marszałkowi i sekretarzowi Wielkiego Księstwa Litewskiego Janowi Sapiesze. Otrzymał on również pozwolenie na założenie miasta na prawie magdeburskim, organizowanie trzech jarmarków i zbudowanie zamku. Jan Sapieha był pierwszym wojewodą podlaskim. W budowanym mieście Boćki w 1513 r. ufundował kościół parafialny. Sapiehowie władali Boćkami do II połowy XVIII wieku i tutaj zbudowali swą rezydencję.  W roku 1591 ich dobra (tylko Boćkowskie) obejmowały obszar o powierzchni ok. 3.600 ha.

Józef Franciszek Sapieha w czasie podróży edukacyjnej na początku XVIII wieku będąc w Paryżu (prawdopodobnie w najsłynniejszej kaplicy Paryża Sainte -Chapelle Święta Kaplica ) odgryza fragment ciernia z korony Pana Jezusa. W roku 1725 jako podskarbi nadworny litewski, wraz z żoną Krystyną z Branickich i córką Teresą funduje w mieście Boćki drugi kościół katolicki pod wezwaniem świętych Antoniego i Józefa, jako miejsce godne relikwii ciernia z korony Chrystusa.

Piątego czerwca 1726 r rozpoczynają się pierwsze prace budowlane przy świątyni oraz klasztorze. Budowa kończy się w 28 września 1739 r. Budowlę konsekruje w dniu 7 września 1744 roku ksiądz biskup Stanisław Rajmund Jezierski.

Przez 93 lata w klasztorze działają Ojcowie Bracia Mniejsi Zakonu Św. Franciszka – reformaci. W 1832 r władze carskie likwidują zakon. W 1912 r trzy skrzydła klasztoru zostają rozebrane a z cegły zostaje wybudowana cerkiew w pobliskiej wsi Andryjanki. Kościół stoi po dziś dzień. W dniu 17 stycznia 2000 r biskup drohiczyński Antoni Dydycz podnosi godność kościoła do rangi sanktuarium.

Obecnie Kościół parafialny w Boćkach stanowi zabytek klasy zerowej a wartości artystycznej świątyni nie da się przekazać słowami czy kilkoma fotkami.

Będąc w Kościele wspomnijmy czasem w swojej modlitwie fundatorów Kościoła i ich potomnych.

Współautor tekstu Sławomir Dworakowski, zdjęcia – Sławomir Dworakowski, Marek Skomorowski.

9 KOMENTARZE

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Jeżeli którykolwiek z wpisów łamie dobre obyczaje, poinformuj o tym na kontakt@bocki.org

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  1. Biskup był w Boćkach i tak mało ludzi w Kościele. No tego w Boćkach jeszcze nie było. Jeśli chodzi o tekst, drogi autorze zwrot „po dziś dzień” jest niepoprawny. „Nadać” nazwę, „dać” np. osadę itd

  2. Wspaniały pokaz jedności w gminie. Uroczyste złożenie prochów osób związanych z rodziną Sapiehów zjednoczyły społeczeństwo Bociek. Uroczystość w obecności całego zarządu gminy. Wójt, wicewójt, skarbnik, sekretarz stanęli w jednym rzędzie z przedstawicielem Urzędu Marszałkowskiego Stanisławem Derehajło. Poczty sztandarowe osp, szkoły, warta honorowa harcerzy. Po uroczystościach gmina przedstawiła gościom z całego świata swoje sukcesy. Przy obfitym poczęstunku produktami lokalnymi kontynuowano rozmowy o wsparciu przez tak zasłużony i znany w całym świecie ród dla gminy Boćki. Na koniec obdarowano gości produktami lokalnymi; miodem z pasieki, pierogami, pieczywem, wędlinami, wyrobami mleczarskimi z naszych gospodarstw.

      • No niestety…. ale kto zawinił? Władza świecka czy kościelna? Ktoś wie czy był prawidlowy przepływ informacji z kościoła do gminy?

        • Osoba reprezentujaca Władzę świecką i okolokoscielną wiedziała, więc do PW informacja winna dotrzeć, a na kolejne szczeble samorządu powinna podać już sama PW

        • Do Pidp no niestety to tak nie działa… osoba jak to się Pan/ Pani wyraził okolokoscielna nie jest od przekazywania takich informacji i zaproszeń. Powinien to uczynić proboszcz i sam to lepiej przygotować.

    • Przegapiłeś, że poczęstunek odbywał się w atmosferze pogodnej muzyki prezentowanej przez chór parafialny i następnie przez występy naszych zespołów.